czwartek, 7 sierpnia 2014

rozdział 1 - Horror in the Sky

*Rose POV
Wstałam z łóżka o godzinie 6 rano. Musiałam wstać do pracy. Jestem stewardesą. Zeszłam ma dół zrobić sobie jak co dzień kanapki do pracy. O godz. 6:30 wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu. Pojechałam na lotnisko.Weszłam wejściem dla pracowników lotniska. Przebrałam się w uniform. Weszłam do samolotu i witałam pasażerów.Moją uwagę przykuło pięciu chłopaków. Wytatuowanych z przekutymi wargami i brwiami. Obawiałam się ich . Mieli kaptury na głowach . Miałam zwrócić im uwagę ale za bardzo się bałam żeby podejść . Gdy wszyscy pasażerowie usadowili się na swoich miejscach , usiadłam wygodnie w fotelu i zapięłam pasy. Moja przyjaciółka Summer powiadomiła pasażerów o zapięciu pasów itp.Gdy już wzbiliśmy się w powietrze odpięłam pasy i wzięłam tace z kieliszkami szampana .W końcu to była pierwsza klasa .
*Harry POV
Przeładowaliśmy broń. Czekaliśmy chwile aż samolot odleci daleko od pasa startowego. Gdy już nadszedł odpowiedni moment wyjelismy broń z ukrycia i celowaliśmy w resztę pasażerów.Louis i Zayn poszli do kabiny pilotów , Niall i Liam przeszukają bagaże a ja pilnowałem pasażerów. Trochę nudna robota ale jak dostane swoją działkę za samolot to ostatecznie mogę to zrobić. Dwie stewardesy podbiegły do mnie żeby zabrać mi broń. Zastrzeliłem je obie. Została tylko jedna która stała w kącie i przyglądała mi się ze strachem. Podszedłem do niej i chwyciłem jej podbródek.           -Nie rób mi krzywdy...proszę...-Powiedziała przyciszonym głosem                                                   -Jeśli będziesz grzeczna nie będzie bolało-Dodałem z chytrym uśmieszkiem.Zobaczyłem że po jej policzkach zaczynają spływac łzy.Wytarłem je.                                                                                -Więc radze ci mnie posłuchać-Dodałem z powagą. Potrząsnęła energicznie głową na znak że się zgadza. Zaprowadziłem ją do looku bagażowego. Zamknąłem drzwi i przycisnąłem ją do ściany. Znów zaczełą płakać.                                                                                                                     -Nie płacz- zrobiło mi się trochę jej żal.Choć wcześniej nie zwracałem uwagi na to czy dziewczyna płacze coś mnie teraz tknęło.                                                                                                           -Nie chce robić tego z osobą której w ogóle nie znam-powiedziała. Jeszcze bardziej zaczęła płakać.Przytuliłem ją chcąc żeby się uspokoiła. Próbowała mnie odepchnąć.Ale przytuliłem ją na tyle mocno żeby się nie wyrwała.                                                                                                        -Puść mnie- dodała ledwo słyszalnie. Czułem jak się trzęsie.                                                         -Zrozum od teraz jesteś moja - Zaczęła mocniej płakać w moją szyje.Pocałowałam ją w policzek myśląc że się uspokoi ale to nic nie pomogło.                                                                                 -Uspokój się.Nic ci nie zrobię jeżeli będziesz mi posłuszna- Chyba trochę się uspokoiła bo spojrzała na mnie. W jej niebieskich oczach widziałem smutek.Trudno przyzwyczai się.Pocałowałem ją w czoło i złapałem za dłoń. Wyszliśmy z looku bagażowego chcąc udać się do kabiny pilotów lecz gdy tylko zobaczyłem co robią pasażerzy odrazu podskoczyło mi ciśnienie. Zaczęli telefonować chyba do swoich bliskich. Kurwa. Louis mnie zabije. Miałem ich pilnować żeby nikogo przypadkiem nie zawiadomili. Kurwa. Wyciągnąłem broń z kieszeni i strzeliłem w jeden z foteli żeby zwrócili na mnie uwagę.Baby schowała się za mną. A tak właściwie to nawet nie wiem jak ma na imię.Wszyscy spojżeli się na mnie i umilkli.Z kabiny wyszedł Liam.                                                                       -Jeszcze ich nie zabiłeś?! - zapytał z widocznym zaskoczeniem                                                     -A ona , może zostać ? - spojrzałem się na nią a w jej oczach zobaczyłem nadzieje                         -A co jeśli nas wyda ? - odpowiedział mi pytaniem na pytanie                                                       - Spokojnie. Nie wyda nas , prawda Baby? - potrząsnęła głową w odpowiedzi "TAK''                              -No dobra Styles , jesteś za nią odpowiedzialny i pozbądź się zbędnego balastu- spojrzał na ludzi z chytrym  uśmieszkiem .                                                                                                             Poszedłem na początek przedziału dla pasażerów i kolejno rozstrzeliwałem osoby.Widziałem że się bała. Dla mnie widok krwi to codzienność. Gdy już skończyłem spojrzała na mnie z pogardą. Złapałem ją za podbródek.                                                                                                             -Złość piękności szkodzi- powiedziałem nie ukrywając rozbawienia                                                       -Dupek - odpowiedziała mi z pogardą i odeszła w drugą stronę. Natychmiast złapałem ją za nadgarstek i przycisnąłem ją do ściany.Złapałem za szyje lekko podduszając                                   -Powiedziałem że masz być grzeczna - znowu zaczęła się trząść - będziesz już grzeczna bo następnym razem nie będę już tak miły.                                                                                        -T-ak... - Powiedziała ledwo słyszalnie.                                                                                        Puściłem ją. Złapałem ją za rękę i zaprowadziłem do kabiny pilotów.Widziałem że jest źle.                -Lou co się dzieje ?- zapytałem próbując zachować zimną krew                                                        -Kończy się nam paliwo - odparł z przerażeniem                                                                                   Stałem jak wryty patrząc co będzie dalej.Spojrzałem na nią , widziałem że się boi. Przytuliłem ją najmocniej jak umiałem.Nie wiem dlaczego ale zależy mi na niej
*Rose POV
Spojrzałam się na niego.Chyba jeszcze nigdy się tak nie bałam.Choć go nie znam odwzajemniłam uścisk. W swojej karierze stewardesy zaliczyłam kilka przypadków kiedy samolot spadał ale w żadnym sienie kończyło paliwo!Zaczęło mi się robić ciemno przed oczami. Nie mam siły żeby stań. Upadłam na podłogę. Chyba zemdlałam , prawdopodobnie ze strachu. Nie wiem co było dalej.


BOŻE NAWET NIE MACIE POJĘCIA PRZEZ CO PRZESZŁAM ŻEBY DODAĆ TEN POST XDD
TO MÓJ PIERWSZY BLOG WIĘC MAM NADZIEJE ŻE SIE SPODOBA 
~~~~~GirlUnderHazza

3 komentarze:

  1. <3 świetne! chętnie będę czytać następne :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Weszłam na stronkę żeby dodać post (jak coś to ja adminka Olla ze stronki xd) ale zobaczyłam post o szantażu i postanowiłam przeczytać o co chodzi , przeczytałam cały rozdział i spodobało mi się :) czekam na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń